Korzystny wpływ słońca na nasz nastrój i samoocenę czy choćby produkcję witaminy D3 jest niezaprzeczalny, jednak dla skóry zbyt intensywna ekspozycja na promieniowanie słoneczne oznacza jedno – przedwczesne starzenie się skóry! Już od wielu lat promieniowanie ultrafioletowe (UV) uznawane jest w świecie nauki za najistotniejszy czynnik zewnętrzny odpowiedzialny za proces starzenia się skóry (tzw. fotostarzenie).
Początkowo uważano, że za procesy fotostarzenia odpowiedzialne jest promieniowanie UVB, natomiast doniesienia naukowe ostatnich lat jednoznacznie dowodzą, że głównym sprawcą jest promieniowanie UVA! Wynika to między innymi z odmiennych właściwości fizycznych i efektu biologicznego, jakie UVB i UVA wywierają na skórę. O szczegółach różnych typów promieniowania UV przeczytasz w artykule Jak promieniowanie UV wpływa na skórę?.
Promieniowanie UVB to tzw. promieniowanie rumieniotwórcze, bo to ono właśnie odpowiedzialne jest za pojawianie się rumienia i oparzeń słonecznych. Jest jednak zatrzymywane przez chmury czy szyby okienne, a trafiając na naszą skórę wpływa przede wszystkim na naskórek (tylko znikomy procent dociera do skóry właściwej). W przeciwieństwie do UVB, promieniowanie UVA przenika przez chmury, szyby okienne itp., jest obecne od wschodu do zachodu słońca i działa niezależnie od pory roku. Niestety UVA przenika także swobodnie przez naskórek i dociera w głąb skóry właściwej, gdzie bezpośrednio niszczy struktury odpowiedzialne za jędrność i napięcie skóry. UVA doprowadza m.in. do:
- uszkodzenia fibroblastów – głównych komórek skóry właściwej, odpowiedzialnych za stałą produkcję białek, włókien i kwasu hialuronowego; w wyniku uszkodzenia przez UVA komórki nie są w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości w/w składników, przez co skóra traci jędrność;
- produkcji enzymów, które rozkładają włókna kolagenowe; włókna kolagenu zostają pocięte i nie są zdolne do tworzenia gęstej sieci, utrzymującej napięcie skóry;
- uszkodzenia elastyny (włókien sprężystych), która podobnie jak kolagen odpowiedzialna jest za elastyczność i za podtrzymywanie całego „rusztowania” skóry; zniszczone promieniowaniem UVA włókna elastynowe gromadzą się w skórze i tworzą nieprzydatne skupiska (zjawisko to zwane jest elastozą);
- ·nasilenia produkcji wolnych rodników, co potęguje (lub pogłębia, lub intensyfikuje) wszystkie wyżej wspomniane procesy;
- zmian w mikrokrążeniu, przez co skóra jest gorzej odżywiona i wolniej się regeneruje.
Wspólnie z UVB, promieniowanie UVA pośrednio przyczynia się do zmniejszenia produkcji naturalnego płaszcza wodnolipidowego, leżącego na powierzchni skóry, przez co zmniejsza się nasza bariera ochronna. Wynika z tego także pierwszy objaw starzejącej się skóry, tak częsty po intensywnym opalaniu się, czyli uczucie suchości. Analizując powyższe uwagi trudno traktować opaleniznę jako sprzymierzeńca naszej skóry. Bezwzględnie należy chronić skórę przed nadmiarem promieniowania UV i to nie tylko latem! Na szczęście dziś w powszechnym przekonaniu najatrakcyjniejsza jest delikatnie opalona skóra. Ten trend sprawia, że nie czujemy się zobowiązane opalać się poza granicami zdrowego rozsądku.
Pamiętajmy, że podstępne promieniowanie UVA jest z nami przez cały rok i jest z nami także w pomieszczeniach. Dlatego ochrona przeciwsłoneczna, a zwłaszcza ochrona przeciw UVA, powinna być elementem codziennej pielęgnacji – zarówno podstawowej jak i przeciwzmarszczkowej.