W naszym organizmie kolagen stale rozpada się i tworzy na nowo. W obrębie skóry – jak w przypadku każdej innej tkanki – codziennie dochodzi do mikrouszkodzeń, które muszą być naprawiane przez nowe zasoby kolagenu. Czy jest to kolagen pełnowartościowy? Jak najbardziej, chyba że mówimy o bliznach i rozstępach.
Aby zrozumieć, dlaczego blizny i rozstępy wyglądają tak, a nie inaczej, należy zdać sobie sprawę z istoty samego kolagenu. Nie jest tak, że w ludzkim organizmie istnieje tylko jeden rodzaj kolagenu. Podstawowy typ – typ I – to obecny w tkankach i stale syntetyzowany kolagen pełniący funkcję rusztowania dla skóry. Typ II występuje w stawach, natomiast typ III jest składową tkanki wytwarzanej w celu zabliźniania ran. Jako że rozstępy również są rodzajem ran, pęknięć w skórze, wypełniająca je biała tkanka zbudowana jest z kolagenu typu III. Kolagen III typu nie jest tak doskonały, jak kolagen typu I – ma inną strukturę, co widać gołym okiem. Choć jest to przejściowa forma (kolagen typu III zawsze jest przekształcany do formy I), jego przemiana jest procesem długotrwałym. Aby nie czekać tak długo na efekty, z pomocą przychodzi nam krem na rozstępy z kolagenem.
Krem z kolagenem na rozstępy przyspiesza proces wymiany kolagenu typu III na kolagen typu I. Dostarczając z zewnątrz kolagen (w zbliżonej biologicznie do ludzkiego kolagenu formie, o czym mówiliśmy wcześniej), uzupełniamy jego braki. Używanie kolagenu na rozstępy należy rozpocząć tak szybko, jak tylko zauważymy pierwsze zmiany. Czasem pojawienie się rozstępów łatwo przeoczyć, ale są sytuacje, kiedy zwyczajnie się ich spodziewamy. Np. w ciąży krem z kolagenem na brzuch warto włączyć do codziennej pielęgnacji już od drugiego trymestru. Rozstępy w początkowym stadium wyglądają jak czerwone pręgi – są po prostu drobnymi ranami, pęknięciami w skórze. Zabliźnianie następuje dopiero po pewnym czasie. Walka z rozstępami jest najłatwiejsza właśnie wtedy, gdy zmiany są jeszcze czerwone. Wówczas, smarując ciało kolagenem na rozstępy, zwiększamy szansę na syntezę kolagenu właściwego, z pominięciem etapu przejściowego, w którym króluje niedoskonały kolagen typu III.